Nie bójcie się, nie żegnam się z Wami:)
Żegnam się z rokiem 2013, któremu na koniec naszej wspólnej przygody mogę oficjalnie powiedzieć: "Stary - nie przepadam za tobą". Owszem, wydarzyło się mnóstwo wspaniałych, dobrych rzeczy. Ale niestety wydarzyło się też sporo rzeczy złych, takich, które odebrały bardzo dużo energii, zużyły ją do zera, że czasem brakowało siły na zwykły uśmiech. Ale też dużo nauczyły i dały doświadczenie, co pewnie kiedyś zaowocuje.
Reasumując - niby dobrze, ale strasznie jestem zmęczona. Kończę więc ten 2013 rok z radością, pełna wiary, że nagle, z dnia na dzień, z 31 grudnia na 1 stycznia wydarzy się cud i wszystko się odmieni. Że nastanie nowy czas, reset, nowa lista celów, wyczyszczona karta wzlotów i upadków z miejscami na nowe wpisy.
Tak jak nigdy raczej nie przykładałam się do myślenia nad celami czy też tzw. postanowieniami noworocznymi, tak tym razem o nich myślę. Przede wszystkim iść naprzód, nie oglądać się za siebie, wyciągnąć to co najlepsze z zeszłego roku, wsadzić do plecaka i z takim bagażem doświadczeń i dobra iść dalej i zbierać dalej. Czuć radość i spokój.
Takie o, postanowienia, też mi coś.
Wszystkim Wam również życzę spokoju i równowagi w nadchodzącym roku, wewnętrznej radości, która pomoże pokonać wszystkie przeciwności losu!
Do zobaczenia w 2014-tym! Jest szansa, że znowu zacznie się tu coś dziać:)