Trenujemy cały rok. W sezonie zimowym, kiedy zbiorniki wodne pokryte są lodem, a wychodzi się na dwór tylko jak trzeba, pracujemy na siłowni. Mam możliwość uczestniczenia w zorganizowanych treningach 4 razy w tygodniu (3 treningi przygotowywane przez naszego trenera, 1 trening crossfit w boxie pod opieką trenera crossfitu) i tyle rzeczywiście pracuję, przerzucając ciężary na siłowni. Mam jednak w drużynie osoby, które znacznie więcej czasu poświęcają na treningi, za co je podziwiam i szanuję. Mam też osoby, które poświęcają dużo mniej tego czasu, ze względu na pracę czy studia - ale dla drużyny są one tak samo ważne:) Sezon zimowy 2014/2015 muszę uznać za wyjątkowo udany i na dodatek zupełnie przypadkowo. Przechodząc już różne etapy trenowania i mając do tego różne podejście, doszłam w końcu do myślenia "robię to dla siebie, nie dla drużyny, JA chcę mieć z tego fun". Sport drużynowy charakteryzuje się tym, że pracuje się dla drużyny i dla wspólnego sukcesu. Ja jednak wykonuję moją pracę dla drużyny też od drugiej strony, organizacyjnej, i czułam duże zmęczenie i dużą presję. Postanowiłam w tym sezonie nie skupiać się na drużynowym wyniku, nie napinać się na efekty, a po prostu trenować tak, jak lubię i wtedy, kiedy mam na to ochotę. Okazało się, że jest to klucz do sukcesu! Nie narzucając sobie wielkich celów i nie odczuwając tym samym presji osiągnęłam świetne wyniki i poprawiłam swoją sylwetkę. Nie namawiam nikogo do porzucania celów - bo są one bardzo istotne w treningu i pracy nad sobą. Ja te cele też miałam, tylko zupełnie inne niż zawsze, przewartościowane. Z celu "chcę być silna, trenuję mocno, aby z drużyną zdobyć mistrzostwo Polski" przeszłam do celu "chcę się dobrze czuć, trenuję tak, jak czuję, że jest dla mnie dobrze". I trenowałam bardzo mocno i czerpiąc z tego ogromną radość i energię. A wyniki, które przychodziły, cieszyły dużo bardziej, bo były odzwierciedleniem pracy, ale nie siedziały w mojej głowie jako zadanie do wykonania. Przerzucam więc kilogramy z radością, skupiona na własnym dobrym samopoczuciu i cieszę się z efektów patrząc w lustro :)
Idzie wiosna, promienie słońca podgrzewają atmosferę za oknem - zaczyna się więc kolejny etap w treningach mojej drużyny. Ale o tym następnym razem:) Pagaje w dłoń!
Idzie wiosna, promienie słońca podgrzewają atmosferę za oknem - zaczyna się więc kolejny etap w treningach mojej drużyny. Ale o tym następnym razem:) Pagaje w dłoń!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz